|
Góra Kalwaria Forum The best of the best
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Linek
Początkujący
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Śro 0:07, 01 Lut 2006 Temat postu: KLAPS |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] <--- wchodzic...
-----------------------------------
do adminów, modow itp...:
usunąc temat po 05.02.2006r
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
aaa4
Dołączył: 28 Kwi 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:12, 28 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Przerazona odchylila sie na moment w tyl. A potem westchnela z ulga, szczesliwa, ze jest bezpieczna tu na lodzi, gdzie te potwory nie moga jej wyrzadzic zadnej krzywdy...
Zeglarz pomogl kobiecie wejsc na rufe. Oboje zlapali oddech. Dzwon ratunkowy podskakiwal na powierzchni. Kokon sflaczal kryjac w srodku membrane.
-Nie... nie wiem - powiedziala wstrzasnieta Helen potrzasajac glowa. - Przez caly czas... nie mialam pojecia, ze tam... sa miasta.
-Nikt nie wie - powiedzial. - Oprocz mnie. I teraz ciebie.
Wtedy zobaczyl. Lodzie Dymiarzy na wodzie. Otoczyly trimaran. Sladu dziecka. Zadnego Dymiarza na pokladzie. Ale zardzewiale lodzie na sok pedny byly wszedzie, otaczaly go ze wszystkich stron.
Ona tez je zobaczyla i zlapala go za ramie.
-Potrafisz nas stad wyciagnac? - szepnela. Spod pokladu zahuczal rozkazujacy glos:
-Powiedzialbym, ze mozna na to odpowiedziec dwojako.
I Dymiarz - nie zwyczajny, byle jaki Dymiarz, ale ktos w rodzaju wielkiego generala Dymiarzy, jednooki, lysy, szczerzacy zeby, w zniszczonym battle - dresie - wyszedl z kabiny.
-Nie ma mowy - rzekl usmiechajac sie koszmarnie. - I nie ma sposobu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|